A jak to było z garwolińskim herbem?
Podobno pewien rycerz o imieniu Garwol osiadł na ziemiach na których obecnie leży miasto Garwolin. Za swoją odwagę, dostał prawa do ziemi i nadał jej nazwę od swojego imienia Garwolino. W około 1423 roku zmieniono nazwę na Garwolin. Miasto jednak nie miało herbu .
Rycerze lubili wspólne posiedzenia i przy jednej z takich okazji ktoś z rodu Godziembów którzy byli jednymi z właścicieli miasta, opowiedział taką historię: - W roku 1094 wojewoda krakowski Sieciech wkroczył na czele polskich wojsk na Morawy. Doszło do starcia, w którym polski rycerz Godziemba stracił broń, nie tracąc jednak nadziei. Pojechał do lasu i tam wyrwał z ziemi młodą sosnę, która posłużyła za broń. Miała pięć korzeni i pięć konarów. Tak w mężnej walce pokonał wroga, ratując przy tym władcę. W nagrodę za swój czyn dostał herb z wizerunkiem sosny.
Herb o kolejny element wzbogacili Ciołkowie, kolejni właściciele Garwolina.. To rodzina szlachecka, która we własnym herbie miała młodego ciołka. Nie wiadomo jednak, jakiego zwierzęcia są rogi, które pojawiły się w garwolińskim herbie, czy tura, czy wołu.
Kolejny, już ostatni element herbu pojawił się w około 1539 roku, kiedy Garwolin stał się miastem powiatowym. Są to trzy jabłka jako symbol urodzaju.